Myślę, że Boże Narodzenie na misjach to temat bardzo mile widziany na blogu. U mnie właśnie kończą się te święta. Jest 25 grudnia, niedziela. Dla pracowników Bosconii właściwie zwykły weekend. Wczoraj pracowali normalnie do 12-13, a dziś niedziela, wolne. Jutro o 7.00- 8.00, znów tu zawitają. Niestety, kalendarz nie był łaskawy w tym roku i nie dał im żadnego dnia wolnego. Jak przeżyłam święta? Szczerze mówiąc obawiałam się, że będzie trudniej. Mogę spokojnie stwierdzić, że przeżyłam te święta tak, a nie inaczej, dlatego, że jestem w Ruchu Światło- życie. Przeżywanie od 9 lat, co roku rekolekcji wakacyjnych, a w ich trakcie, świąt Bożego Narodzenia, nauczyło mnie, że Boże Narodzenie to nie tylko chłód, śnieg, choinka, wigilijne potrawy. To nawet nie rodzina, zapach ciasta, czy najlepsze uszka mamusi wyrobu. Zdarzało się już, że przeżywałam bardziej w sercu właśnie to „imitowane” Boże Narodzenie w środku lata. W letniej sukience, śpiewając kolędy w gorący letni wieczór z grupą kilkudziesięciu mniej lub bardziej znanych mi osób. Podobnie było i tu. Upał, w każdym sklepie amerykański święty Mikołaj, supermarkety otwarte 24h z promocjami na prezenty od godziny 2 do 4 w nocy i napływające z każdej strony dźwięki „Feliz Navidad” na melodię „Jingle bells”. Już w środę przyżywaliśmy kolację wigilijną we wspólnocie. 2 księzy, 3 zakonnice, 4 braci zakonnych i my, dwie gringi dziwiące się, że na Wigilię je się indyka. No właśnie, był indyk, koniecznie. Ten sam, którego szczepiłyśmy dwa miesiące temu. I szampan był (oczywiście nie piłam, już wszyscy wiedzą, że jestem w KWC i nawet nie próbują mnie namawiać na próbowanie niczego).
Czy było ciężko? Było inaczej niż zwykle. I było pięknie. Bo Jezus wcale nie urodził się w dogodnych warunkach. Matka Boża na pewno nie taki klimat wymarzyła sobie do narodzin pierworodnego syna, w dodatku Syna Bożego. A jednak, narodził się w stajence, a i tak aniołowie wyśpiewywali Mu chwałę. Zabraklo polskiej ¨magii¨ swiat, ktora kocham calym sercem, ale narodzil sie Bog, a to o wiele wazniejsze od calej otoczki!:)